czwartek, 22 stycznia 2015

Monokl, karton, taśma...

... czyli jak zrobić aparat prawie z niczego.
Zacznijmy od zdjęc:
Aparat w pełnej okazałości
Widok z boku
Wnętrze z widocznym obiektywem
Grześ

Ja
Zdjęcia tragicznej jakości bo miałem przy sobie tylko telefon, a mój kolega nie posiada cyfraka.
Do zrobienia na szybko eksperymentu potrzebowaliśmy bardzo niewiele. Była jedna soczewka z zepsutego aparatu typu polaroid, różne pudełka i czarne pojemniczki. Byłbym zapomniał jako matówka kawałek kalki technicznej i oczywiście spore ilości czarnej taśmy. Po około godzinie dłubania i eksperymentach z odległością soczewki od materiału powstało pierwsze zdjęcie.Więcej zdjęć będzie niebawem. Jak dostane papierowe negatywy to zeskanuję i pokażę na blogu.
Generalnie to chcieliśmy pokazać jak niewiele trzeba do uzyskania obrazu. Czy będziemy to rozwijać czy nie to się okaże.

5 komentarzy:

  1. Miałem taki zamiar kiedyś, dawno temu, żeby takie coś zbudować. Plan budowy był w książce Młody Konstruktor, ale że miałem wtedy Druha to nie było aż takiego ciśnienia na własnoręczny aparat. Więc nieco zmodenizowałem ten projekt, i na tej bazie zbudowałem powiększalnik. Działający.
    Ciekaw jestem dalszych efektów tego Waszego działania, z sentymentu jestem ciekaw. I to prawda, do uzyskania obrazu trzeba niewiele, za to frajdy jest dużo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy będziemy rozwijać wizje tego akurat modelu :-) Ale idea aparatu własnej konstrukcji jak najbardziej. Części z różnych dziwnych rupieci u nas dostatek :-)

      Usuń
  2. Mam podobny prototyp tylko mniejszy. Chcę rozbudować to z drewna. Teraz kończę nowego otworka. W poniedziałek podeślę ci fotkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń