czwartek, 16 sierpnia 2012
Jak zepsułem smiene 8m
Tak dnia 15 sierpnia 2012 roku w święto Wojska Polskiego zepsułem smiene 8m. Już od dawna marzył mi się otworek. Postanowiłem zrealizować marzenia na tym bezużytecznym sprzęcie. Wykręciłem obiektyw tak żeby nie uszkodzić migawki. Miałem piwo w lodówce, ale w planach popołudniowy wyjazd rowerem. Hmm pić nie będę. Przypomniało mi się że zostawiłem sobie butelkę po piwie z tym dziwnym drucianym korkiem, jak to dawno temu było konfekcjonowane piwo i lemoniada. Oczywiście cześć mi się wylała podczas przelewania. Trudno mam puszkę - pomyślałem. Teraz trzeba zrobić dziurkę w kawałku blaszki. Zrobiłem ją czubkiem szpilki i obrobiłem ostre brzegi drobna osełką. W obcięciu okrągłego kawałka pomógł mi stary obiektyw z tegoż śmiesznego aparatu. Na moje oko udało się w miarę centralnie i w miarę dokładnie wykonać dziurkę.Mój nowy "obiektyw" poczerniłem od wewnątrz mazakiem do płyt cd. Blaszka jest przyklejona na klej na ciepło . Od zewnątrz żebym mógł ją zmienić bez specjalnego demolowania sprzętu. Po skończeniu roboty zrobiłem sobie tabelkę czasów naświetlania przy pomocy programu Pinhole Designer. Przyjąłem że jest to fuji superia 200 Szybkie zerknięcie do lodówki i mamy, na pierwszy ogień negatyw marki rossman 200 ASA. Efekty za jakiś czas. Zostało mi jeszcze ok połowy filmu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz